Być może to tzw. skrzywienie zawodowe absolwenta filologii polskiej, albowiem czytam na potęgę! Codziennie! W każdej wolnej chwili! Nawet jeśli to ma być tylko jedna strona książki! Muszę jednak przyznać, że w Narnii nie byłem od lat wielu, a kluczem do starej szafy okazała się moja córka i jej niesamowita, świeża jak wiosenny kwiat fascynacja powieścią C.S.Lewis’a. Nie wiem jak Wy, ale my cieszymy oczy widokiem Ker-Paravel!
Stara szafa…
Komentarze są zamknięte.